wtorek, 24 września 2013

Moto: Test rękawic motocyklowych przed jesienią

Od maja jestem posiadaczem pięknego motocykla i z tego tytułu mam nieco więcej wydatków, ale też uczę się nowych rzeczy. Osobiście będę starał się przeciągać sezon tak długo jak dam radę. Planuję jeszcze jeździć gdzieś w listopadzie. Niestety jestem zmarźlakiem i moje letnie rękawice nie dają już rady. Poza prostym patentem, jakim jest wkładanie rękawiczek polarowych pod właściwe motocyklowe, muszę jednak kupić sobie drugą parę na okres chłodu. Dzięki pomocy Moto Sapiensa miałem możliwość przetestowania dwóch różnych typów rękawic. Zapraszam do zapoznania się z moimi wrażeniami.

Pierwszy raz pomyślałem, że muszę coś wykombinować na łapki, gdy wybrałem się na nocną przejażdżkę już we wrześniu. Byłem przezorny i poza rękawicami Modeka Sahara Traveller, które służą mi na co dzień, zabrałem ze sobą cienkie polarowe rękawiczki. Już po około 3 kilometrach zatrzymałem się i wciskałem polar pod rękawice. Marzłem pomimo tego, że jazda była w terenie zabudowanym i nie jechałem szybciej niż 60km/h. Niestety te rękawice zupełnie nie sprawdzają się przy temperaturze około 8 stopni Celsjusza. Są bardzo przewiewne i świetne na ciepłe dni, niestety poniżej 15stC zaczynają się problemy. Rękawiczki polarowe odrobinę poprawiły sytuację, ale niestety nie chroniły od wiatru, więc przy 100km/h i temperaturze 8stC miałem chęć schować ręce w kieszenie i uciekać do domu.

Do testu rękawic chciałem podejść bardzo rzetelnie. Planowałem pierwotnie przejechać się nocą na tej samej trasie w każdej parze rękawic przy zbliżonej temperaturze. Niestety w okresie, gdy pożyczyłem rękawice od znajomego Moto Sapiensa, temperatura zrobiła mi psikusa i skoczyła w górę. W nocy gdy mogłem wyjechać na drogę miałem 13stC zamiast pierwotnych 8stC. Temperaturę poniżej 10stC miałem za to z rana gdy jechałem do pracy. Plan musiałem więc zmienić. Ostatecznie rękawice miałem do dyspozycji przez tydzień i na tym samym odcinku w różne dni udało mi się porównać wszystkie 3 pary, a test prowadziłem w różnych warunkach i temperaturach dla każdej z par. Podczas testu porównane zostały:
  • Modeka Sahara Traveller
  • Rukka Eris
  • Rukka Atlas

Założenia testu:

  • W każdej parze rękawic przejechać przynajmniej raz trasę z i do pracy - łącznie 57km w trybie mieszanym,
  • W każdej parze przejechać przynajmniej raz odcinek do lub z pracy w temperaturze poniżej 10stC,
  • W każdej parze rękawic przejechać przynajmniej raz odcinek do lub z pracy w deszczu,

Podczas testu zwracałem uwagę na:

  • Komfort cieplny
  • Komfort i pewność prowadzenia motocykla

Modeka Sahara Traveller

W zasadzie wrażenia z jazdy w letnich rękawicach Modeka Sahara Traveller przy niskich temperaturach już opisałem. Zamieściłem je w zestawieniu z prostego powodu: jeździłem w nich. Moja para, która służy mi od początku sezonu, jest wygodna i dobrze dopasowana do moich dłoni. Przy niskiej temperaturze pod spód zakładam cienkie rękawiczki polarowe zakupione w sklepie sportowym. Robi się wtedy nieco ciasno, ale nie utrudnia to prowadzenia. Tak jak wspomniałem, rękawice dobrze się sprawowały do +15stC. Dzięki dorzuceniu polaru przy około +10stC było znośnie. Co z jazdą w deszczu? Rękawice nie mają żadnej ochrony przed wodą. Pomimo swej przewiewności w dość sporym stopniu są wykonane ze skóry co oznacza, że wcale tak łatwo nie przesiąkają. W przypadku mżawki dłoń może pozostać względnie sucha nawet przez godzinę.

Rukka Eris

Te rękawice poszły na pierwszy ogień, ponieważ byłem do nich najbardziej entuzjastycznie nastawiony. Rękawice są lekkie, cienkie i wyposażone tylko w membranę Gore-Tex. Dzięki temu są wiatro i wodoszczelne. Ich grubość i lekkość dawała szansę na bardzo dobrą kontrolę i wyczucie przyrządów na kierownicy. Okazało się jednak, że Rukka ma nieco odmienną rozmiarówkę niż Modeka. Rękawica o rozmiar większa od moich letnich okazała się za ciasna na moją dłoń. W zasadzie, to palce były nieco za krótkie, co utrudniło mi nieco testowanie. Rękawica wyposażona tylko w membranę bardzo dobrze sprawdzała się, gdy się rozgrzałem. Mam tak, że gdy jest mi ogólnie ciepło to i dłonie mam ciepłe. Czyli jeśli miałem odpowiednio ciepło pod kurtką i w butach, to rękawice sprawdzały się świetnie. Świetna ochrona od deszczu i wiatru pozwalała na utrzymanie temperatury dłoni przez bardzo długi czas. Włożenie pod rękawicę polaru dawało bardzo dobre efekty. Problemy jakie zaobserwowałem to rozmiar i długość mankietu. Rękawica mogłaby mieć nieco dłuższy mankiet, aby lepiej osłaniać nadgarstek.

Rukka Atlas

Do rękawicy Rukka Atlas podszedłem dość sceptycznie. Poza tym sezonem, bardzo dużo jeździłem rowerem w różnych warunkach i miałem okazję jeździć w rękawicach narciarskich. Przy rowerowych prędkościach i tak było mi w nich zimno, a do tego nie było zbyt wygodnie na kierownicy. Najprościej mówiąc, nawet klamka hamulca była za mała. W tym przypadku było podobnie, ale tylko trochę. Rękawica jest bardzo ciepła. Jest niezwykle przyjemnie mieć ją na dłoni i daje w tej kwestii bardzo duży komfort. Posiada ona nie tylko membranę wysokiej klasy (Gore-Tex), ale także miękką warstwę izolacji termicznej. Dla mnie wadą tej rękawicy jest bez wątpienia jej grubość. Niestety miałem trudności z obsługą włącznika kierunkowskazów. Jestem pewien, że wynikało to głównie z moich umiejętności i dłuższe obcowanie z rękawicą pozwoliłoby na pewniejsze operowanie w niej.

W rękawicach Rukka nie miałem żadnych przykrych incydentów. Nie poddałem ich żadnym ekstremalnym testom. Sprzęt był pożyczony, więc to dobrze. Model Atlas jest lepiej wyposażony. We wnętrzu rękawicy znajduje się jeden twardy protektor wykonany najprawdopodobniej z ABS. Na wierzchu znajduje się także twardy protektor osłaniający kostki. W rękawicach Eris protektory są miękkie i wywoływały u mnie pewne obawy. Upadek w tej rękawicy jest zapewne bardziej bolesny. Obie pary są dodatkowo wyposażone w wycieraczkę. Jest to listwa z twardej gumy długości około 3cm. Umieszczona została na wierzchu kciuka. Pomysł wydał mi się dobry. Jak wspomniał specjalista jego umieszczenie nie jest idealne, bo jest narażony na zanieczyszczenia. Moje wrażenia też nie są za dobre. Albo ja zupełnie nie umiem korzystać z tego wynalazku, albo to zupełnie nie działa. Spróbowałem parę razy, a potem wycierałem szybę wnętrzem dłoni jak zazwyczaj.

Podsumowanie

Po rozmowie ze specjalistą i powyższym teście, uważam, że rękawice z membraną to absolutne "must have" i "do want" w moim ekwipunku motocyklowym. Jeśli jednak chodzi o testowane pary, to na pytanie: Którą z testowanych par Rukka kupię? odpowiadam: żadną. Nie twierdzę, że rękawice Rukka są złe, bo nie mam do tego żadnych podstaw. Stwierdzam jednak, że nie są dla mnie idealne. Jeśli więc mam znaleźć w budżecie 500pln na rękawice, to muszę mieć pewność, że będzie to dobry zakup. Uważam, że potrzebuję rozwiązania pośredniego. Chcę rękawic z izolacją termiczną, ale nie tak grubych jak Rukka Atlas. Chcę też protektorów nie tylko skórzanych, ale wierzę w bydlęcą skórę, więc na pewno chcę aby rękawica miała sporo elementów z niej wykonanych.

Teraz gdy to piszę mam już nowe rękawice jesienne na stanie. Pozwolę sobie jednak opisać je nieco później, gdy całkiem ochłonę po zakupie i będę mógł je bardziej obiektywnie ocenić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz