Rok 2009 został uznany za rok NetBook'ów. Miniaturyzacja napędza się sama i pędzi z zawrotną prędkością rozgrzanej do czerwoności lokomotywy. Jeszcze rok temu mało komu mogło przyjść do głowy, że mniejsi bracia naszych przenośnych sprzętów będą w stanie je wyprzedzać.
Doniesienia z rynku NetBooków i UMPC są co najmniej obiecujące. Pojawia się jednak nie do końca zauważalny problem wyścigu zbrojeń. W momencie gdy ten tekst powstaje, w momencie gdy ten tekst jest czytany, pracownicy największych firm w branży IT wytężają umysły, by zasilić rynek mobilnych komputerów swoim sprzętem w trybie ekspresowym. Co najmniej ekspresowym. Ta ciągła wojna ma swoje plusy i minusy dla zdezorientowanych konsumentów. Ceny spadają stosunkowo szybko (szczególnie poza polskim rynkiem), ale też trudno kupić sprzęt "na teraz". Zawsze było tak, że lepiej poczekać i kupić jutro/za tydzień/za miesiąc/za kwartał. Poprzednio chodziło jednak głównie o sprzęt i cenę. Teraz jednak bitwa o klienta nabrała wielu znaczeń. Nie tylko sprzęt i cena się zmieniają. Kupując sprzęt w dobrym czasie możemy liczyć na OS, albo jego brak, dodatkowe gadżety, a w skrajnych przypadkach to chyba nawet całus w siedzenie, któż dopatrzy co mówią te gwiazdki.
Dla kogo jednak przeznaczony jest taki sprzęt? Jak wierzyć reklamom, to chyba dla każdego. No nie ma człowieka, co nie będzie czerpał satysfakcji, korzyści, radości i przyjemności chyba nawet seksualnej z używania tak małego komputera. Jako ludzie inteligentni i często na dodatek wykształceni wiemy, że telewizja kłamie. Największe zalety takiego sprzętu, to jego mobilność wynikające z małej wagi i czasem nawet dość silnej baterii, a także wyposażenie w interface'y sieciowe WiFi, Gigabit Ethernet, czy Bluetooth. Trochę większa mobilność niż ta typowa dla laptopa oznacza dla przeciętnego użytkownika prostsze plecy i lżej na kolanach. Gdy mamy tak wiele dostępnych hotspotów i niezabezpieczonych sieci możliwych do wykorzystania czasem rzeczywiście warto szlajać się po mieście z takim sprzętem. Niestety nie dajmy się zwieść. UMPC to coś pomiędzy handheldem, a laptopem. Pomimo swoich zalet modele niedroższe od peceta wyposażone są w komponenty przeciętnej lub słabej jakości. Karta graficzna to oczywiście układ zintegrowany, pamięci dołożyć nie idzie, a dysk grzeje za bardzo. Nie polecamy więc takiego sprzętu biednym studentom informatyki chętnym do biegania po mieście grając w CS na murkach starego miasta, czy CoD w opuszczonych halach fabrycznych (ktoś widział WiFi w takich miejscach?). Nawet praca ze środowiskiem programistycznym jak Eclipse przyspoży nie jednemu problemów.
Same ciemne barwy, nie prawdaż? Posiadacz normalnego laptopa, który nie mógł pozwolić sobie na luksus czekania na UMPC o odpowiednich parametrach i cenie musi bronić swojego sprzętu jako najlepszego i najwłaściwszego. Pech to pech. Aby więc nie wyjść na większego gbura niż przeciętnie można powiedzieć i kilka miłych słów o komputerach mniejszych. Waga przeciętnie 1kg+ jest bardzo kusząca i miła. Lepiej nie nosić w kieszeniach bojówek, ale spokojnie można wrzucić w plecak i wskoczyć na rower na podbój miasta. Procesory Atom od Intela robią swoje całkiem nieźle zapewniając niewielki pobór mocy i nie specjalnie się krztuszą przy większych obliczeniach. Do tego starsze nieco gry pełne klimatu i fabuły chodzą na takich sprzętach zadawalająco dobrze.
Czas na podsumowanie i morał. Zanim to jednak następi dzisiejsza bajka wymaga kilku słów wyjaśnienia. Wielokrotnie UMPC i NetBook to pojęcia stosowane zamiennie, lub wrzucane do jednego worka. Trzeba jednak pamiętać, że to zbliżony, ale nie identyczny sprzęt. W tym tekscie tylko dlatego potraktowane zostały tak samo, gdyż posiadają podobne cechy, możliwe do pogrupowania jako wady i zalety. Najważniejsza różnica to przeznaczenie. NetBook to sprzęt przeznaczony do serfowania po Internecie. Dlatego też wyposażone zostają w układy HSDPA i podobne. Na nie jednym do dyspozycji jest głównie przeglądarka, a liczba uruchomionych na raz aplikacji jest mocno ograniczona. Dla przeciętnego usera NetBook może posiadać inne i więcej wad nawet niż handheld. Co ciekawe zdaniem wikipedii jest trochę odwrotnie i takie sprzęta jak MSi Wind, Asus Eee, czy inne to po prostu NetBooki. Dyskusje trwają i każdy znowu i znowu może opowiedzieć się po jakiejś stronie po więcej informacji odsyłam do UMPC wiki i NetBook wiki.
Nie uciekniemy od tego co nieuniknione. Posiadanie takiego sprzętu jest teraz całkiem cool, jazzy, funky, czy jak tam się mówi. W sali laboratoryjnej podczas zajęć z programowania wcale jednak nie tak łatwo wypatrzeć studenta informatyki uzbrojonego w tak mały wyświetlacz. To chyba jeszcze nie nasz czas i nie na nasze polskie portfele. Może jeszcze nie w tej chwili.
Doniesienia z rynku NetBooków i UMPC są co najmniej obiecujące. Pojawia się jednak nie do końca zauważalny problem wyścigu zbrojeń. W momencie gdy ten tekst powstaje, w momencie gdy ten tekst jest czytany, pracownicy największych firm w branży IT wytężają umysły, by zasilić rynek mobilnych komputerów swoim sprzętem w trybie ekspresowym. Co najmniej ekspresowym. Ta ciągła wojna ma swoje plusy i minusy dla zdezorientowanych konsumentów. Ceny spadają stosunkowo szybko (szczególnie poza polskim rynkiem), ale też trudno kupić sprzęt "na teraz". Zawsze było tak, że lepiej poczekać i kupić jutro/za tydzień/za miesiąc/za kwartał. Poprzednio chodziło jednak głównie o sprzęt i cenę. Teraz jednak bitwa o klienta nabrała wielu znaczeń. Nie tylko sprzęt i cena się zmieniają. Kupując sprzęt w dobrym czasie możemy liczyć na OS, albo jego brak, dodatkowe gadżety, a w skrajnych przypadkach to chyba nawet całus w siedzenie, któż dopatrzy co mówią te gwiazdki.
Dla kogo jednak przeznaczony jest taki sprzęt? Jak wierzyć reklamom, to chyba dla każdego. No nie ma człowieka, co nie będzie czerpał satysfakcji, korzyści, radości i przyjemności chyba nawet seksualnej z używania tak małego komputera. Jako ludzie inteligentni i często na dodatek wykształceni wiemy, że telewizja kłamie. Największe zalety takiego sprzętu, to jego mobilność wynikające z małej wagi i czasem nawet dość silnej baterii, a także wyposażenie w interface'y sieciowe WiFi, Gigabit Ethernet, czy Bluetooth. Trochę większa mobilność niż ta typowa dla laptopa oznacza dla przeciętnego użytkownika prostsze plecy i lżej na kolanach. Gdy mamy tak wiele dostępnych hotspotów i niezabezpieczonych sieci możliwych do wykorzystania czasem rzeczywiście warto szlajać się po mieście z takim sprzętem. Niestety nie dajmy się zwieść. UMPC to coś pomiędzy handheldem, a laptopem. Pomimo swoich zalet modele niedroższe od peceta wyposażone są w komponenty przeciętnej lub słabej jakości. Karta graficzna to oczywiście układ zintegrowany, pamięci dołożyć nie idzie, a dysk grzeje za bardzo. Nie polecamy więc takiego sprzętu biednym studentom informatyki chętnym do biegania po mieście grając w CS na murkach starego miasta, czy CoD w opuszczonych halach fabrycznych (ktoś widział WiFi w takich miejscach?). Nawet praca ze środowiskiem programistycznym jak Eclipse przyspoży nie jednemu problemów.
Same ciemne barwy, nie prawdaż? Posiadacz normalnego laptopa, który nie mógł pozwolić sobie na luksus czekania na UMPC o odpowiednich parametrach i cenie musi bronić swojego sprzętu jako najlepszego i najwłaściwszego. Pech to pech. Aby więc nie wyjść na większego gbura niż przeciętnie można powiedzieć i kilka miłych słów o komputerach mniejszych. Waga przeciętnie 1kg+ jest bardzo kusząca i miła. Lepiej nie nosić w kieszeniach bojówek, ale spokojnie można wrzucić w plecak i wskoczyć na rower na podbój miasta. Procesory Atom od Intela robią swoje całkiem nieźle zapewniając niewielki pobór mocy i nie specjalnie się krztuszą przy większych obliczeniach. Do tego starsze nieco gry pełne klimatu i fabuły chodzą na takich sprzętach zadawalająco dobrze.
Czas na podsumowanie i morał. Zanim to jednak następi dzisiejsza bajka wymaga kilku słów wyjaśnienia. Wielokrotnie UMPC i NetBook to pojęcia stosowane zamiennie, lub wrzucane do jednego worka. Trzeba jednak pamiętać, że to zbliżony, ale nie identyczny sprzęt. W tym tekscie tylko dlatego potraktowane zostały tak samo, gdyż posiadają podobne cechy, możliwe do pogrupowania jako wady i zalety. Najważniejsza różnica to przeznaczenie. NetBook to sprzęt przeznaczony do serfowania po Internecie. Dlatego też wyposażone zostają w układy HSDPA i podobne. Na nie jednym do dyspozycji jest głównie przeglądarka, a liczba uruchomionych na raz aplikacji jest mocno ograniczona. Dla przeciętnego usera NetBook może posiadać inne i więcej wad nawet niż handheld. Co ciekawe zdaniem wikipedii jest trochę odwrotnie i takie sprzęta jak MSi Wind, Asus Eee, czy inne to po prostu NetBooki. Dyskusje trwają i każdy znowu i znowu może opowiedzieć się po jakiejś stronie po więcej informacji odsyłam do UMPC wiki i NetBook wiki.
Nie uciekniemy od tego co nieuniknione. Posiadanie takiego sprzętu jest teraz całkiem cool, jazzy, funky, czy jak tam się mówi. W sali laboratoryjnej podczas zajęć z programowania wcale jednak nie tak łatwo wypatrzeć studenta informatyki uzbrojonego w tak mały wyświetlacz. To chyba jeszcze nie nasz czas i nie na nasze polskie portfele. Może jeszcze nie w tej chwili.
Obraz pochodzi z laptopy.info.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz