niedziela, 3 maja 2009

Ratunku, piraci!

Ostatnie miesiące przepełnione są grozą niesioną od morza. Flotylla największych wytwórni fonograficznych ze wsparciem hollywood i kilku innych wyruszyły na krucjatę celem wykurzenia statków pirackich ze wszystkich zatok i najczarniejszych zakamarków sieci.

W sieci wrze i przyczyniają się do tego kolejne wydarzenia, a dzieje się i będzie działo się więcej jeszcze. Społeczeństwo informatyczne ma przecież wieczny napływ informacji i nie możemy sobie pozwolić na hamowanie go.

Co więc działo się ostatnio? A no mamy proces TPB, który kończy się w sposób bardzo nieprzyjemny. No może nie koniecznie kończy. Mamy doniesienia o głosowaniu nad pakietami, Redhat szykuje swoje zdanie o patentach na oprogramowanie, a firmy straszą powrotem limitowanego dostępu do sieci spowodowanego jej rozwojem. Przegapiłem coś? No napewno przegapiłem. Przeciż tego się na jedną głowę przyjąć nie da.

W związku z procesem TPB mieliśmy już dwie akcje "odpłacania" dycydentom, którzy do tego procesu doprowadzili. Akcje DDoS i BlackFaxing odniosły swoje skutki jako ataki, ale wydaje mi się, że jako manifestacje niespecjalnie niestety. Ważne oczywiście, że ktoś widzi, że ludzie, prawdziwi ludzie są tym wszystkim oburzeni. Problem polega na tym, że manifestaje przez ataki dają pole do popisu mediom. Jest wiadomym, że to właśnie głupi ludzie ostatecznie stanowią poparcie dla polityków. Moim zdaniem stanowią też większość polityków. Media nie przedstawią takich ataków jako manifestacji poparcia dla TPB przez internautów i niezadowolenia przez konsumentów, a jedynie przez akcje prowadzone przez wandali i hakerów prubujących naciskać na boguducha winne firmy poszkodowane przez TPB, szukające ratunku i sprawiedliwości w sądach.

Do europy przywiało ostatnio aż dwa złowrogie pomysły. Jeden to patenty na oprogramowanie, co wisiało już od jakiegoś czasu nad nami jak topór, a drugi to dostęp do sieci w formie pakietów. "zamów naszą telewizję już dziś, a miesiąc HBO dostaniesz gratis". Tego typu reklamy widujemy stosunkowo często. Jak byśmy się czuli widząc je w odniesieniu do Internetu? Jak byśmy się czuli płacąc za dostęp do YouTube? Nie wyobrażam sobie tego inaczej jak jako atak na moją wolność. Dlaczego mam dopłacać za moje zainteresowania? 3 maja odbyła się manifestacja w Warszawie przeciwko pętaniu Internetu. Jakie będą skutki na to przyjdzie nam poczekać. Głosowanie czeka nas 5 maja. Cały czas trwa podpisywanie petycji i wysyłanie maili do europosłów. Można gdzieniegdzie poczytać, jak ludzie dostają odpowiedzi. Ja pisałem chyba do tych, co nie mają funkcji autoresponse włączonej w biurze, bo ani jednej odpowiedzi nie dostałem. Zapisałem sobie tych panów, żaden mego głosu w czerwcu przypadkiem nie dostanie. Petycję też podpisałem, każdy głos się liczy i każdego zachęcam. Podpisać się można na wikidot.com .

Patenty na oprogramowanie są aktualnie zmorą branży IT. Ledwo chce się coś zastosować, to trzeba lecieć i sprawdzać, czy ktoś tego wcześniej nie wymyślił, a przede wszystkim, czy tego nie zastrzegł sobie na wyłączność. Paranoja... Na szczęście RedHat wypowiedział się na ich temat negatywnie. Argumentacja prosta i logiczna: zahamowanie rozwoju w branży IT. Czuliśmy to już dawno, wreszcie ktoś odważył się powiedzieć to oficjalnie. Gdzieś widziałem, że już 11 firm opowiedziało się przeciw patentom. W najbliższych dniach pojawi się oświadczenie IBM. Miejmy nadzieję, że będzie tak samo korzystne jak pozostałych 11.

Ale się rozpisałem o aktualnościach. Masakra, prawie nie ma miejsca na opinię. W zasadzie opinię można pozostawić każdemu inteligentnemu do wyrobienia we własnym zakresie. Głupi i tak nie rozumie i nie zrozumie. Moja opinia oczywiście jest prosta. Widziałem wyniki badań o piractwie w różnych kontekstach i były dość pozytywne. Wiem, że wiele książek nie jest już dawno dostępnych na papierze, a są dostępne w sieci, wielu filmów ludzie nie chcę oglądać w kinie, ale jak ściągną z sieci, to przynajmniej reżysera i aktorów będą kojarzyć. Jak zagrasz w dobrą grę, to może ją kupisz, a chłamu nie ma co kupować. Jakoś trzeba to przecież sprawdzać.

Polecam przeczytać osobiście materiały, które mnie skłoniły do napisania tego tekstu. Szczególnie na mnie podziałały dwa, które można znaleźć na vbeta i webhosting. Nie pozostawajmy bierni. Ten kto rządzi informacją, rządzi światem. Kontrolujmy swój dostęp do informacji, aby nie stracić kontroli nad swoim światem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz