Postaram się opisać poniżej kilka typowych frazesów opisujących miejsca pracy i to jak można je interpretować. Dla każdego przedstawię pewne ekstremum jakie może się za nim kryć. Ponoć takie przypadki się zdarzają. Spróbuję też przedstawić ewentualne zalety jakie może mieć firma opisująca się takim sformułowaniem. Nie można przecież patrzeć na wszystko negatywnie.
1. Elastyczne godziny pracy
Zawsze możesz zostać dłużej w pracy jeśli zechcesz, a czasem będziesz musiał gdy będziesz potrzebny. Możesz przyjść wcześniej, ale możesz mieć trudności z wyjściem wcześniej. Jeśli lubisz pracować w innych godzinach niż pozostali pracownicy, staraj się nie rzucać w oczy wychodząc. Jeśli masz coś pilnego do załatwienia, możesz zniknąć na parę godzin po uprzednim zapowiedzeniu. Nie licz za często na pracę zdalną, bo przecież ktoś musi móc patrzeć Ci na ręce.Warto zestawić powyższe stwierdzenie z liczbą studentów, którzy są zatrudnieni w firmie. Mam tu na myśli takich, co jeszcze chodzą na zajęcia. Jeśli znajdziesz ludzi ze studiów dziennych, godzących je z pracą zawodową, to można liczyć, że nie jest to tylko pusty frazes. Masz jakieś szanse na pogodzenie wożenia dzieci do przedszkola i unikania teściów wieczorami z popołudniowym treningiem innego dnia. Pracodawca lubi gdy pracujesz wydajniej, nawet jeśli robisz to obłędnie wcześnie.
2. Oceniane są wyniki, nie godziny
Świetnie składa się z powyższym. Oznacza to, co najwyżej, że nie raz nie dwa przyjdzie Ci zostać dłużej, aby coś dokończyć. Jeśli jednak nie masz nic do roboty zajmij się lepiej uzasadnioną pracą badawczą, rozwojową lub projektowaniem. Zgłoś ten fakt koniecznie koordynatorowi, bezpośredniemu przełożonemu, kierownikowi projektu i koordynatorowi technicznemu. Nim zdążysz powiadomić wszystkich, że nie masz co robić i chętnie wyjdziesz po odsiedzeniu 7godzin, znajdzie się coś super pilnego co zajmie Ci dosłownie minutkę, może siedem, najwyżej 2godziny.Podobno zdarzają się firmy, które rzeczywiście oceniają za wykonane zadania. Osoba z głową na karku pracuje w takim miejscu po 6h, jednak dostaje nieco więcej odpowiedzialności. Skoro myślisz szybciej, przyjdzie Ci myśleć za innych.
3. Nieograniczone możliwości rozwoju
Dostaniesz zadania, przy których poległa masa ludzi. Kilku padło z nudów, kilku odmówiło zasłaniając się ważniejszymi sprawami, nikt kto próbował nie umiał przez to przebrnąć, a połowa zespołu uważa, że zadanie jest głupie. Jeśli nie wiesz jak się za to zabrać, możesz zawsze spytać kolegów. Gdy nie będą zajęci, chętnie opowiedzą jak bardzo idiotyczne jest to, czym się zajmujesz.Jeśli jedynie powielasz rozwiązanie już istniejące na inną platformę, to znajdzie się człowiek, który Ci pomoże choćby z czystej ciekawości. Nawet jeśli nasłuchasz się, że robisz głupotę, przysłuchuj się jedynie czy nie mówi, że Twoje rozwiązania są złe. Na głupotę zwykle ginie mało ludzi jednorazowo, zwykle ginie ich wielu gdy w grę wchodzą złe rozwiązania.
Nawet jeśli przyjdzie Ci przyznać się do porażki, lub Twoje zadanie zostanie ostatecznie odrzucone, pomimo 100h z górką już poświęconych, nikt nie odbierze Ci tego, czego się nauczyłeś. Z każdym zadaniem jesteś cenniejszym pracownikiem dla pracodawcy obecnego i przyszłego. Część porzuconych pomysłów i zadań jest też świetną inspiracją dla własnych rozwiązań, które mogą przynieść dalsze korzyści.
4. Kursy i szkolenia
Będziesz się dokształcał samodzielnie wykonując zadania, których nikt jeszcze wcześniej nie robił. Nauczysz się czytać nieistniejącą dokumentację i badać nieopisane rozwiązania poprzedników. Ostatecznie zostaniesz wysłany na szkolenie z planowania czasu, bo sobie z tym nie radzisz. Jak każdy z resztą.Można mieć jednak szczęście i trafić do firmy, gdzie do powyższego dochodzi jeszcze otwartość na propozycje. W tej sytuacji będzie możliwe kręcenie się po konferencjach, które są dostępne za darmo i jedynym kosztem dla pracodawcy jest niedostępność pracownika. Musisz się jedynie nauczyć argumentować właściwie potrzebę znalezienia się na takiej konferencji. Pracodawca musi czuć, że Twój rozwój jest mu niezbędny i to właśnie poprzez tą imprezę. Przy okazji można zabłysnąć jako ambitny i aktywny pracownik.
5. Miła atmosfera pracy
Zwykle nikt nie będzie na Ciebie krzyczał. Nie stosuje się też kar cielesnych, bo średnia kadra zarządcza nie jest przystosowana do pracy fizycznej. Jeśli więc uda Ci się stronić od krzywych spojrzeń i nieszczerych uśmiechów, będziesz mógł mówić o względnie świętym spokoju. To o wiele więcej niż potrzeba Ci do wydajnej pracy.Atmosferę tworzą ludzie, ale i pracodawca ma na to wpływ. W ramach zespołu stosunkowo rzadko się zdarza, aby ludzie byli sobie nieżyczliwi. Nikt nie ma w tym za specjalnego interesu. Gorzej już niestety jest w kontaktach z kierownikami i ludźmi z innych zespołów. Zdarza się, że w ramach firmy rodzi się dość niezdrowa rywalizacja między zespołami. Jest to zarówno niebezpieczne jak i nieprzyjemne dla wszystkich szczególnie wtedy, gdy zespoły zajmują się zbliżonymi zagadnieniami. Niestety zwykle taka rywalizacja jest nakręcana przez ludzi zarządzających tymi zespołami i może być zakończona tylko przez interwencję wyższej instancji.
Pracodawca może mieć też pewien pozytywny wpływ na pracę codzienną. Jeśli w miejscu pracy przyjmie się pewien pozytywny schemat zachowań. Na przykład odpowiedni dress code lub jego brak bardzo dobrze wpływają na pracowników. O wiele lepiej działa wprowadzenie bezpośredniego zwracania się do współpracowników niezależnie od hierarchii. Zwracanie się po imieniu do każdego w firmie wprowadza pewną serdeczność i ułatwia wspólne starania o jak najlepsze wyniki firmy, które są przecież wspólnym celem wszystkich pracowników.
6. Młody zespół
Nikt jeszcze w zespole nie zagrzał miejsca dłużej jak 2 lata. Przyjmujemy ludzi prosto po studiach, bo zarobki nie przyciągają nikogo starszego i rozsądniejszego.Tutaj ciężko napisać coś na korzyść pracodawcy. Jeśli zespół jest rzeczywiście młody i nie powstał w przeciągu ostatnich 3 czy 4 lat, to nie wróży to nic dobrego. Raczej nie ma się co szykować na długoterminową współpracę. Jeśli jednak zespół jest faktycznie młody, bo niedawno powstał, można mieć szansę na całkiem przyjemną karierę. Wiąże się to jednak raczej z umiejętnościami własnymi i dziedziną problemu jakim zajmuje się zespół, nie zaś z jego średnią wieku.
7. Innowacyjne projekty
Będziesz robił coś, czego nikt wcześniej nie robił w tej okolicy. Nie ma żadnej dokumentacji i nie ma nikogo, kto mógłby Ci służyć radą. Będziesz jednak srogo oceniany za swoje wyniki. Oczywiście projekt jest innowacyjny, więc musisz zdążyć przed konkurencją. Nikt tu się na tym i tak nie zna, więc zajmiesz się tym samodzielnie. Nie ma potrzeby marnować więcej zasobów, na nieznany projekt.Tu zwykle nie kryje się nic dobrego. Zwykle innowacyjne projekty albo są bzdurnym bełkotem, albo oznaczają orkę na ugorze. Tak czy siak to nic dobrego. Teraz każdy chce być innowacyjny, ale nie każdy przecież może. W prawdziwie innowacyjnej firmie nie trzeba się tym chwalić. Jeśli jednak słyszysz to co chwilę dostając nowe zadania, to zapewne nie są one możliwe do rozwiązania w planowanym czasie, a problemy jakie napotkasz nie są dotąd opisane w sieci. Pierwotnie ten blog powstawał, dlatego że miałem przyjemność pracować przy kilku innowacyjnych projektach. Żaden nie zakończył się za dobrze.
8. Dynamicznie rozwijająca się firma
Rozwijamy się bardzo szybko. W tej chwili w zespole są ledwo 3 osoby, ale prowadzimy bardzo aktywną rekrutację i niedługo dostawimy wam tu jeszcze ze 4 biurka. Słyszeliśmy o koncepcji programowania w parach, więc będziecie mieli okazję ją wypróbować dzieląc się komputerem z kolegą. Niestety procedura zakupu maszyn nie jest tak agresywna jak rekrutacja.Dynamicznie rozwijająca się firma to frazes jak młody zespół. Oznacza mniej więcej to samo, ale w skali całej firmy. Zwykle w każdym dziale są wakaty, a co drugi dzień ktoś się pyta was, czy nie znacie chętnego na recepcję, do grafików, do sprzedaży, do... zatrudnienia od zaraz. To niestety nie jest zbyt optymistyczny obraz. Problem w tym, że w nie jednej branży rotacja pracowników jest tak duża, że nie da się tego uniknąć i nie jest to sytuacją szkodliwą. W tych warunkach łatwiej stać się niezastąpionym specjalistą. To dobrze, to oznacza osobisty rozwój.
9. Lider w branży
Jesteśmy najlepsi i mamy to potwierdzone 10cioma medalami z targów sprzed dekady. Wspominają o nas co jakiś czas w czasopismach specjalistycznych. Osiągamy wyjątkowe wyniki, a konkurencja jest czerwona z zazdrości.Każdy może być liderem w branży. Wystarczy wybrać odpowiednio wąską dziedzinę. Czasem niestety oznacza to tylko tyle, że firma była prekursorem w jakiejś kwestii i jej nazwa pojawia się zawsze i wszędzie, ale nie raz jako zły przykład. Nie ma się co szczycić pierwszym miejscem w wyszukiwarkach jeśli nikt nie pisze o nas dobrze. Tylko w branży rozrywkowej zła sława to tak samo dobra sława.
Wszystkie powyższe określenia stały się niezwykle powszechne. Widać przez to tak bardzo straciły na znaczeniu i zaczęły mieć pesymistyczny wydźwięk. Opisują szarą rzeczywistość którą się stały.
Czytaj też:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz