Mazda RX 3 SP Źródło |
Brzydkie kaczątko...
Pierwsza generacja Mazdy 3 zaprezentowana została w roku 2003. Wydaje mi się, że szczyt jej popularności to lata 2003-2006 co pokrywa się z okresem wielkiej popularności serii Need For Speed. Mazda 3 MPS spotkałem w odsłonach Carbon, Pro Street i Undercover. Można powiedzieć, że to pozwoliło ją dość dobrze poznać i wyrobić sobie o niej niezbyt przychylne zdanie. Przy smukłych sylwetkach sportowych azjatyckich samochodów, MazdaSpeed 3 wyglądała jak uformowana z kartonu i budziła skojarzenia z pudełkiem po butach. Nie wydaje mi się dziwne, że wysoki kompakt wypada słabiej od Mitsubishi 3000GT, Nissana R34 GTR czy choćby Mazdy RX-8.Mazda 3 I przed liftingiem Źródło |
...a wyrosło na pięknego łabędzia
W czerwieni jej do twarzy Źródło |
Mazda lubi innowacje
W erze szalejącego ekoterroryzmu większość producentów samochodów ruszyło ścieżką downsizingu. Przeglądając katalogi czy czytając opisy nowych konstrukcji, widzimy dziwy niczym z teatru osobliwości. Powstają takie potworki jak 1.2 TSI, 1.0 EcoBoost, czy 0.9 TwinAir. Mazda wybiera inną, trudniejszą ścieżkę. Pod maską nowej 3ki znajdziemy silniki o pojemności aż 2 litrów. W polskich warunkach można uznać, że są to silniki duże. Do wyboru mamy100KM, 120KM i 165KM mające odpowiednio 150NM i 210NM (silniki 120KM i 165KM mają taki sam moment maksymalny) maksymalnego momentu obrotowego. Współpracują one z 6cio stopniową przekładnią manualną lub automatyczną.SkyActiv to nazwa całej serii rozwiązań, jednak ja skupię się na silnikach, bo te spodobały mi się najbardziej. Mazda w silnikach benzynowych zastosowała bardzo wysoki (jak na wolnossącą jednostkę benzynową) stopień sprężania 14:1. Dodatkowo skoncentrowano się na zastosowaniu lżejszych elementów, redukcji tarcia wewnątrz silnika i poprawie chłodzenia. Inżynierowie Mazdy wyraźnie nie poszli na łatwiznę stwierdzając 'zróbmy jednorazówkę na 100 000km', ale musieli sobie pomyśleć '2.0 jest fajne, może palić mniej'.
Na uwagę zasługuje jeszcze system iStop. Nie jestem fanem systemów start/stop w samochodach. Jako młody kierowca nadal pamiętam to uczucie upokorzenia związane ze zgaśnięciem silnika na skrzyżowaniu. Nie zawsze samochód lubi odpalać na dotyk, a mój czasem potrzebuje chwili kręcenia, a na dodatek naczytałem się jak można łatwo ukatrupić turbinę pozbawiając ją chłodzenia. Wygląda na to, że system Mazdy ma przewagę nad konkurencją. Po pierwsze ich silnik nie ma turbiny, a po drugie startuje niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. System iStop nie wykorzystuje do uruchomienia silnika rozrusznika, ale inicjuje start wykorzystując mieszankę paliwową, która w momencie zatrzymania jest przygotowana w jednym z cylindrów. Dopiero w drugiej fazie dołączany jest rozrusznik, aby zapewnić płynność i pewność tego procesu. Brzmi całkiem innowacyjnie. W praktyce zaś start silnika na światłach następował w momencie wciśnięcia sprzęgła i zajmował znacznie mniej czasu niż 'włożenie' pierwszego biegu. Do tego cicho, bez szarpnięć i bez wyłączania radia. To ostatnie zapewne uzyskano dzięki zmniejszonemu wykorzystaniu rozrusznika.
15 minut jazdy daje więcej niż 100 godzin analiz
Aktualnie choć jeszcze młody, jestem już traktowany jako dość poważny człowiek. We własnej głowie ciągle jestem tym samym nicponiem, jednak etatowa praca i stałe zarobki czynią mnie potencjalnym klientem nowego samochodu. Gdy pojawiłem się w salonie i zacząłem poznawać samochód, oglądając go z bliska z każdej strony, nie od razu zostałem obdarzony zaufaniem. Nie spodziewałem się niczego innego i obawiałem się, że biegły w swym fachu sprzedawca, ostatecznie odmówi powierzenia mi pojazdu. Jednak po krótkiej rozmowie, przedstawieniu dokumentów i podpisaniu oświadczenia, wyruszyliśmy z przedstawicielem w miasto.Z tyłu sedan też przyciąga wzrok Źródło |
W drugim etapie sam usiadłem za kółkiem i mogłem w pełni zapoznać się z pojazdem. No dobra, przesadzam. Siedząc pierwszy raz za kierownicą jakiegoś samochodu, nie bardzo mam możliwość go badać. Nie mogę sprawdzić 'co robi ten przycisk', ani tym bardziej wnikliwie obejrzeć deski rozdzielczej. To co mogłem sprawdzić i na co bardzo zwracałem uwagę to nie tylko prowadzenie pojazdu, ale być może przede wszystkim widoczność zza kierownicy. Gdybym miał takie szczęście i mógł przetestować ten pojazd przez dłuższy czas, chociaż kilka godzin, pewnie sprawdziłbym co i jak można włączyć, co trudno znaleźć, a co trudno sięgnąć. Ta jazda trwała niestety tylko paredziesiąt minut.
Guziczki, lubimy guziczki Źródło |
Wspomniałem już, że interesowała mnie widoczność? 3ka jest pod tym względem bardzo dobra. Słupki A bardzo niewiele przesłaniają, a lusterka boczne dla poprawy widoczności zostały przesunięte nieznacznie do tyłu. Bardzo dobre rozwiązanie, choć z początku trochę utrudniało zerkanie. Za każdym razem 'szukałem' lusterka w miejscu gdzie go nie było i za każdym razem 'traciłem' ułamek sekundy na przesunięcie wzroku nieco bliżej. W tym miejscu warto jeszcze wspomnieć o systemie monitorowania martwego pola (RVM). Był to pierwszy pojazd z systemem tego rodzaju, jaki miałem możliwość prowadzić. Bardzo dużo na temat takiego systemu się nasłuchałem i ciekaw byłem jak to będzie tutaj. W Mazdzie system aktywny jest przez cały czas (kiedy jest włączony) i informuje o pojazdach w martwym polu poprzez pomarańczową 'kontrolkę' w rogu lusterka bocznego po właściwej stronie. Jeśli w tym czasie mamy włączony kierunkowskaz, zostaniemy dodatkowo ostrzeżeni przy pomocy sygnału dźwiękowego. System jest dość nieinwazyjny. 'Kontrolka' nie przeszkadza podczas jazdy, a jest trudna do przeoczenia przy spoglądaniu w lusterko przed wykonaniem manewru. System jest ponoć dostatecznie czuły, aby nie przeoczyć motocykla, a jego pole działania zależne jest od względnej prędkości obiektów. Na razie jeszcze nie działa podczas postoju i przy niskich prędkościach, ale może się to już niedługo zmienić. Wtedy będzie również pomagał w dostrzeżeniu jednośladów przeciskających się w korku.
Wracając do prowadzenia i silników w Mazdzie 3. Egzemplarz udostępniany do jazdy testowej wyposażony jest w silnik SkyActiv-G o mocy maksymalnej 120KM i 210NM maksymalnego momentu obrotowego. Co to oznaczało w praktyce? Po pierwsze ruszenie z miejsca było bardzo łatwe, banalnym było też poruszanie się z niskimi prędkościami. Silnik jest nie tylko dynamiczny, ale też bardzo elastyczny. To świetne rozwiązanie dla osób, które nie mają jeszcze zbyt dużego doświadczenia, albo średnio radzą sobie ze sprzęgłem - zgaszenie tego silnika nie jest takie łatwe (no chyba, że się nie zauważy że silnik pracuje i odpuści się sprzęgło pomimo załączonego biegu i zaciągniętego hamulca ręcznego). Dodatkowo 6cio-stopniowa przekładnia to bardzo dobry pomysł. Najwyższe przełożenie można załączyć już przy 70km/h, a w razie potrzeby samochód i tak jest gotów przyspieszać. Oczywiście nie wyrwie w tym momencie z kopyta, ale jeszcze jakiś zapas momentu w samym dole jest. Na wielu trasach w Warszawie dozwolona jest prędkość 70km/h lub więcej, a więc wszędzie tam to przełożenie się przyda.
Wnioski? Jeszcze jestem zbyt podekscytowany
Nowa Mazda 3 zrobiła na mnie znacznie lepsze wrażenie niż się spodziewałem. Wygląda świetnie, prowadzi się bardzo przyjemnie i jest wygodna. Pojazd nie jest może najtańszy w swojej klasie, ale cena najniższej opcji na poziomie 64900pln pozwala jej konkurować z modelami 'poważanych' marek niemieckich. Jako fan sedanów miałem małego pecha. W salonie dostępny był tylko Hatchback i nawet nie mogłem obejrzeć sedana z bliska. Usłyszałem jednak, że sedan jest o 2cm dłuższy, ma troszeczkę większy (bazowo) bagażnik, ma lepszą widoczność przez tylną szybę i nie jest dostępny w najniższej opcji (SkyGO), ani z najmocniejszym silnikiem benzynowym (SkyActiv-G 2.0 165KM). Ja pozwoliłem sobie poprosić o wyliczenie ceny Mazdy 3 sedan w opcji SkyENERGY z dodatkowymi światłami biksenonowymi i w jedynym słusznym kolorze metalicznym: Soul Red. W tym momencie taka konfiguracja to koszt na poziomie 80400pln - jest nad czym myśleć.Nowa Mazda 3 jest bardzo cicha. Silnik na wolnych obrotach jest prawie niesłyszalny i wręcz niewyczuwalny. Pojazd jest bardzo dobrze wytłumiony, dlatego przy 80km/h do środka nie docierało za wiele szumów czy stuków z zewnątrz. Wysoki poziom komfortu uzyskany jest też dzięki dobremu zawieszeniu. Trochę ciężko mi docenić ten element, ale nawet na wybitnie dziurawej Barkocińskiej prowadzenie było pewne, a w samochodzie było bardzo wygodnie. Zawieszenie jest ustawione w taki sposób aby samochód zapewniał dobry komfort nawet na polskich dziurach(TM), a jednocześnie nie bujał się niepewnie w zakrętach (na pewno polubiłby Bieszczady).
Niska sylwetka też pracuje na niskie spalanie Źródło |
Pomimo tej ekscytacji spróbuję jeszcze wspomnieć o wadach, jakie udało mi się gdzieś odnotować. Przede wszystkim w Hatchbacku (bardziej kojarzonym z autem kompaktowym) widoczność przez tylną szybę jest nienajlepsza. Następną rzeczą jest miejsce z tyłu: nie ma jakoś strasznie dużo miejsca na nogi. Dodatkowo Paulina zwróciła jeszcze uwagę na dość twardą tylną kanapę. Zdaje mi się, że oba te elementy są aktualnie dość typowe zarówno dla tego segmentu aut, jak i nowych pojazdów w ogóle. Od dawna nie widziałem tak miękkiej kanapy w samochodzie jak pół-skórzana w Volvo S/V40. To oczywiście nie znaczy, że siedzenia te nie były wygodne. Ja zaś we wnętrzu zwróciłem uwagę na sposób umiejscowienia ekranu na desce rozdzielczej. Robi on wrażenie doczepionego, może trochę nie koniecznie dopasowanego. Z początku myślałem nawet, że to celowe i może pozwala zabrać go ze sobą opuszczając pojazd. Takiej możliwości jednak nie ma.
Już niedługo opiszę jazdę testową Mazdą 6, na którą od razu się zapisałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz