W aktualnym egzemplarzu dosłownie rozleciały się przewody przy regulacji głośności, umieszczonej na przewodzie. Jeden z nich odpadł od płytki drukowanej, inny spękał w wielu miejscach. Skutek tego taki, że słuchawki prawie nie przenoszą dźwięku. Czasem jak się je poszturcha, to dają jeszcze radę. W zasadzie, to dawały. Aktualnie słuchawki E5 uległy śmierci naturalnej na skutek wielokrotnych uszkodzeń fizycznych, a następnie zostały strącone do
Jak już wspomniałem, to nie były one do dzisiaj w pełni sprawne. Ten cud od E5 umarł w zasadzie w maju. Umarł, bo jaki jest sens słuchawek z mikrofonem, w których mikrofon umiera po 2 miesiącach?! Mikrofon jest ich bardzo słabym punktem, bo to właśnie on padł w poprzednich słuchawkach i skłonił mnie do kupna nowych. Dałem wtedy drugą szansę E5 ze względu na wygodę słuchawek. Do tego wiedziałem już jak są słuchawki zbudowane i skąd problem z mikrofonem w pierwszym egzemplarzu. Przewody do mikrofonu są zamontowane w taki sposób, że przecierają się i są poddane nadmiernemu naprężeniu gdy mikrofon zostanie rozłożony do rozmowy.
Dla ciekawostki bubel od E5 może człowieka rozśmieszyć. Ta firma najwyraźniej zatrudnia masę ludzi, którzy nie umieją odróżnić strony prawej od lewej, ponieważ sprzedają słuchawki, w których obie strony są oznaczone jako prawe. Zdecydowanie nie jest to bez znaczenia jak je założysz. Jeśli mikrofon jest z prawej strony, to po przysunięciu do ust, jego przewody są o wiele bardziej naprężone, niż gdy jest on po stronie lewej po założeniu słuchawek. Na dodatek wygodniej jest gdy mikrofon po założeniu jest po lewej, czyli tamta strona jest lewą. Może wiedział to ten jeden człowiek, który kiedyś je zaprojektował, ale na pewno nie wiedzą tego Tajlandczycy/Tajwańczycy/Koreańczycy, którzy ten sprzęt robią i składają. Co ciekawe na stronie firmowej E5 możemy przeczytać, że
Każdy produkt przechodzi surowe testy jakościa także:
Innowacyjne rozwiązania, najwyższa jakość wykonania, niezawodność oraz nowoczesna stylistyka to cechy, które wyróżniają markę e5
Nie wiem co to za testy jakości, ale małpa umie przeprowadzić lepsze i to zdecydowanie dlatego, że nie wie do czego słuchawki służą. Dziecko przeprowadzi lepsze testy, bo pięciolatek wie, która ręka jest prawa. Z resztą każde słuchawki, które można zepsuć poprzez użytkowanie przed minięciem kilku miesięcy powinny być wrzucane do lawy razem z projektantem i wszystkimi ludźmi z E5, którzy przy nich pracowali.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że takie same słuchawki można dostać od firmy Tracer, Manta i A4Tech. Różnią się nieznacznie kolorystyką. Może jeszcze tamte są dobrze oznaczone jeśli chodzi o strony. Poza tym są identyczne. Te od Tracer'a kosztują o 10PLN więcej, ale jestem w pełni przekonany, że to ten sam szmelc co E5. Ciężko będzie znaleźć coś w rozsądnej cenie, co nie jest totalnym bublem. Parę osób doradziło mi sprawić sobie coś w zakresie cenowym 150-300PLN, ale to szaleństwo. Użytkowane w domu, w temperaturze pokojowej słuchawki nawet za 10PLN nie powinny się same rozlecieć.
Ten szmelc mozna kupic w markietach za 12zł jako esperanza itp...hehe cena wart ajakości ale bass bosssskiii
OdpowiedzUsuńTypowy hejter. Ja mam te słuchawki około rok i wszystko gra. Dźwiek jest niezłej jakości, mikrofon też świetnie sie sprawdza do rozmow na skype czy vt.. I myśle ze w tej kategorii cenowej nic lepszego nie znajdziecie
OdpowiedzUsuńRaczej nie hejter, ponieważ niestety moja niechęć do marki e5 wzięła się z doświadczenia i to niestety złego. W tej kategorii cenowej może i nic lepszego się nie znajdzie, ale to znaczy, że nie znajdzie się też nic dobrego. Aktualnie posiadam słuchawki Creative, które rzeczywiście kosztowały 6x więcej, jednak ta inwestycja się opłaciła. Ciężko uwierzyć, że jakość dźwięku może być tak dobra. Proponuję obejrzeć jakie są przewody w tych słuchawkach od e5. To się musi samo rozlecieć niestety.
OdpowiedzUsuńhejter
OdpowiedzUsuń@saxon67pl raczyłem w dość barwny sposób, jednak rzeczowo napisać jaki jest problem z tymi słuchawkami. Raczyłem napisać, jakie błędy popełnia przy nich producent. Barwna forma może komuś i przeszkadzać, ale nie jest to "hejtowanie" dla zasady czy zabawy. Dałem szansę firmie zanim z irytacji napisałem ten tekst.
OdpowiedzUsuń